Wspomnienie o Władysławie Sławomirze Jurgo ps. „Sławek” 1920-1944, Kawalerze Srebrnego Krzyża Orderu Virtuti Militari
Bohaterowie walczącego Lublina Władysław Sławomir Jurgo, ps. „Sławek” – Kawaler Srebrnego Krzyża Orderu Virtuti Militari (ur. 09 listopada 1920. zm. 21 lipca 1944). Władysław Sławomir Jurgo, ps. „Sławek”, jeden z bohaterów „Lublina walczącego” – członek tajnych organizacji niepodległościowych – Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW) i Armii Krajowej (AK). Władysław Marian Jurgo, ps. „Sławek” – urodził się 9 listopada 1920 r., w województwie łódzkim, w Łasku pod Kaliszem. W 1922 r., – jego rodzice przenieśli się do Tczewa. Dzieciństwo i lata szkolne spędził w Tczewie – w mieście w którym jego ojciec miał niewielką wytwórnię wód gazowych. Był młodzieńcem wychowanym w atmosferze patriotyzmu, wysportowanym i wszechstronnie uzdolnionym: lubił muzykę i dobrze śpiewał, grał na skrzypcach i kilku innych instrumentach. Od dzieciństwa należał do ruchu harcerskiego a osobiste talenty i zamiłowanie do muzyki – skutecznie i z pasją – wykorzystywał w Harcerskim Zespole Pieśni i Tańca. Następnie ukończył Gimnazjum Ogólnokształcące, planując studia wyższe w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie. Kiedy wybucha wojna –– we wrześniu 1939 r., – podczas tzw. obronnej – „wojny granicznej” – Jurgo opuszcza rodzinny dom i na ochotnika zgłasza się do wojska. Nie wiadomo, w jakiej jednostce i w jakiej formacji służył. Pod koniec wakacji – stracił kontakt z rodziną. W późniejszych miesiącach – Jego rodzina odnalazła się w jednej z niewielkich miejscowości pod Łodzią. Wówczas – niewiele wspominał o swoim udziale w kampanii wrześniowej. Po klęsce wrześniowej – trafia na krótki czas do obozu przejściowego – w Bydgoszczy. Gdy znalazł się w kolejowym transporcie jadącym w głąb Trzeciej Rzeszy – pomysłowo wyłamując z kolegami deski z podłogi jednego z wagonów –ucieka wraz z nimi z transportu. Na przełomie lat: 1939 i 1940 r. – „Sławek” – żegna rodzinę i przez „zieloną granicę” – z – „królestwa” – Gauleitera NSDAP i namiestnika (niem. Reichsstatthaltera) – Arthura Greisera ––– najpierw – od: 26 października 1939 r., – Okręgu Rzeszy Poznań (niem. Reichsgau Posen) a później – od: 20 stycznia 1940 r.,– „Kraju Warty” (niem. Warthegau), gdzie dla Polaków – panowały dużo gorsze warunki – Jurgo – dostaje się na teren Generalnego Gubernatorstwa – działając w zamiarze bezpośrednim i destynacją dostania się do Lublina. Należy od razu wyjaśnić, że – w czasie okupacji niemieckiej do Lublina trafiło wielu mieszkańców Śląska, Pomorza czy Wielkopolski, czyli polskich ziem aktualnie wcielonych teraz – do „Das Drittes Grossdeutsches Reich” – czyli do – „Trzeciej Tysiącletniej Wielkoniemieckiej Rzeszy”. Zostali oni wysiedleni ze swoich domów albo prewencyjnie wcześniej po prostu uciekli – w obawie przed prześladowaniami. Jednym z takich przesiedleńców był właśnie „Sławek”. Jurgo – wstępuje w szeregi „Polski Podziemnej”. Początkowo była to Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW). Po scaleniu NOW z Armią Krajową, przechodzi w szeregi Armii Krajowej, przyjmując pseudonim: „Sławek”. Niewiele dziś jeszcze wiadomo o tajnej, podziemnej – działalności Jurgi. Prawdopodobnie od początku zajął się prowadzeniem wywiadu na kolei – ponieważ wiadomo, że zajmował się trudnymi i odpowiedzialnymi działaniami operacyjnymi – w tym – w ramach „kolei wschodnich” (niem. Ostbahn) wnikliwą obserwacją ruchu pociągów niemieckich od: 22 czerwca 1941– w ramach operacji „Barbarossa” (niem. Unternehmen Barbarossa) – jadących – „koleją nadwiślańską” – przez Lublin – na front wschodni (niem. Ostfront) – w głąb Związku Radzieckiego. W dniu: 31 października 1943 r., – gestapowcy przyszli po Niego do pracy. Jurgę aresztowano, po próbie nagłej, brawurowej lecz jednak nieudanej ucieczki. Osadzony za to w katowni „SS” i Gestapo – aresztu/więzienia na Lubelskim Zamku – podległej – Dowódcy SS i Policji – (w dystrykcie lubelskim kolejno: dwóm zbrodniarzom wojennym i ludobójcom: najpierw „Zarządcy do spraw śmierci” –– Austriakowi z Triestu – SS-Grupenführerowi – Odilo Lotario Globocnikowi a później nie mniej „słynnemu”: SS-Grupenführerowi – Jakobowi Sporrenbergowi – bezpośrednio związanemu z „krwawą środą” – niem. Erntefest – ludobójczą „akcją dożynki”, która miała miejsce na terenie obozu na „Majdanku” – dokładnie w trzy dni po aresztowaniu „Sławka”). Katowany w gmachu – niemieckich wyższych służb policji (Sipo) i służby bezpieczeństwa SS (SD) – „Pod Zegarem” – nikogo nie wydał. Następnie po „ciężkich badaniach” – w Gestapo – podobnie jak inni członkowie zbrojnego podziemia – Jurgo został przetransportowany do więzienia na Zamku Lubelskim, gdzie został skazany na karę śmierci. W dniu: 21 lipca 1944 roku (w piątek) – oczekując na wykonanie wyroku – sam wykonał wyrok na ponad 2-metrowym, osławionym kacie i oprawcy ludności Lublina „ss-manie” – SS-Oberscharführererze – Tanzhausie. Ten – „SS-man” – ze względu na charakterystyczny, specyficzny wygląd: krępą budowę ciała, ponadnaturalny wzrost, a także zachowanie w tym: zastraszanie, bicie i kopanie więźniów – zwany był „Krową”. Podobnie zresztą – jak wielu członków SS – w tym – „szara eminencja lekarzy-SS” – naczelny i główny lekarz wszystkich niemieckich, nazistowskich obozów koncentracyjnych, doktor medycyny – SS-Standartenführer – Enno Lolling, tak i SS-Oberscharführer – Tanzhaus – uznawany za – „szarą eminencję więzienia na Zamku” – był morfinistą i alkoholikiem. Posuwał się nawet do lekceważenia służbowych poleceń swoich bezpośrednich przełożonych. Podobnie jak wielu członków obozowej załogi na „Majdanku” – był to typ wyjątkowo patologiczny. Funkcjonariusz brutalny – o skłonnościach sadystycznych, który z nie skrywaną satysfakcją i wyraźnym zadowoleniem – obserwował reakcje osadzonych więźniów na wiadomość o wydaniu na nich wyroku śmierci. W tym właśnie celu – najczęściej osobiście – wyczytywał skazanym na śmierć więźniom sentencję ich wyroków śmierci. Wracając do dnia nagłego aresztowania „Sławka” – to same okoliczności temu towarzyszące – posiadają również co najmniej „filmowy” – element niezwykłości. „Sławek” – pozornie w sprawie służbowej – formalnie wezwany do dyrekcji kolei – według procedury – postąpił prawidłowo – prewencyjnie niszcząc przedtem wszystkie mogące mieć użytek, czy też dalsze przeznaczenie i nieść ryzyko dla niego i innych – tajne dokumenty operacyjne. Kiedy już na miejscu zorientował się, że oczekują na niego nie zwierzchnicy jego pracodawcy – lecz funkcjonariusze tajnej niemieckiej policji państwowej – „Gestapo” (niem. Geheime Staatspolizei) w Lublinie, niezwłocznie wyskoczył przez okno z pierwszego piętra budynku kolejowego a następnie próbował skutecznie ukryć się w „gąszczu” – wagonów kolejowego taboru. Zorganizowana błyskawicznie obława – z udziałem – będącego szczególnie od 1942 roku – na wyposażeniu niemieckich służb – środka przymusu bezpośredniego w postaci – specjalnych psów policyjnych – w finale jednak – doprowadza do ujęcia „Sławka”. Władysław Jurgo – miał świadomość nieustannego zagrożenia życia i mówił o tym.… Dowiedz się więcej »