Archiwum kategorii: Artykuły

Wspomnienie o Władysławie Rokickim „Ostatnim Obrońcy Lublina” 1917-2018.

przez | 26 września 2019

Pułkownik Władysław Rokicki  „Ostatni Obrońca Lublina” i „Oficer d/s specjalnych” (ur.  03.12.1917 – zm. 17. 08. 2018)  „Są ludzie którym przynoszą zaszczyt ordery i są ludzie którzy przynoszą zaszczyt orderom”          W dniu: 17-go sierpnia 2018 r. – dokładnie ponad – rok temu – do wieczności – odszedł od nas – pułkownik Władysław Rokicki – „Ostatni Obrońca Lublina” i jak Go nazywali inni: „Oficer d/s specjalnych”. Niewątpliwie człowiek wyjątkowy – o oryginalnym, bogatym, różnorodnym i historycznie złożonym życiorysie. Uczestnik wojny obronnej we wrześniu 1939 roku, żołnierz Armii „Lublin”, Członek co najmniej, trzech konspiracyjnych, tajnych organizacji niepodległościowych: Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), Armii Krajowej (AK) i Batalionów Chłopskich (BCh). Wielokrotnie odznaczony, prześladowany i więziony przez dwa konkurencyjne, sprzeczne i walczące ze sobą, krwawe i utopijne totalitaryzmy – oficer Wojska Polskiego – Który to – jak o Nim mówiono – dał – „piękne świadectwo życia, szczególne zaangażowanie w sprawy Ojczyzny oraz odpowiedzialną, sumienną i pełną poświęcenia służbę Polsce”. Władysław Rokicki – urodził się 3-go grudnia 1917 roku – w później związanej z walką – obecnego Patrona 2-giej Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej – Cichociemnego majora Hieronima Dekutowskiego, ps. Zapora – rodzinnej wsi – Krężnica Okrągła – jako syn Józefa i Katarzyny z domu Gorgol. Po ukończeniu szkoły podstawowej – rozpoczął naukę w szkole ogrodniczo-szkółkarskiej w Lublinie. Przed II-gą Wojną Światową – tj. – w latach: 1937-1938 – pułkownik – Władysław Rokicki – służył w kompanii łączności – 3-ciej Dywizji Piechoty Legionów w Zamościu. W dniu: 14-go sierpnia – 1939 r., zmobilizowany został – do Kompanii Łączności 27-ej Dywizji Piechoty w Kowlu, zaś w dniu: 3-ego września 1939 r., czyli w dniu – wypowiedzenia wojny – Trzeciej – Wielkoniemieckiej Tysiącletniej Rzeszy – przez sojuszniczą Anglię i Francję –– Rokicki – wraz z Kompanią Zapasową – został przeniesiony z Kowla do koszar 8-mego pułku piechoty w Lublinie. Zostaje włączony do Armii „Lublin” – pod dowództwem – gen. Tadeusza Piskora – który to – po przegranej, obronnej kampanii wrześniowej – zostanie osadzony – w funkcjonującym od: 15 grudnia 1939 roku – do: 1 września 1941 roku – i okrytym – także przez jego bezwzględnego i okrutnego nadzorcę – komendanta-sadystę – hrabiego – von Zerboniego – ponurą sławą ––„Oflagu VIII B” – jednym z pierwszych, karnych obozów jenieckich zbrojnych oddziałów poborowej armii Wehrmachtu na terenie – „Srebrnej Góry” – podobnej do lubelskiego Zamku na wzgórzu – lecz dużo późniejszej – twierdzy z obronną wierzą – tzw. – ”Donżonem”(franc. Donjon) – z 2-giej połowy 18-go wieku – (w tym dwa forty: „Ostróg” niem. Spitzberg i „Wysoka Skała” – niem. Hohenstein) – gdzie – osadzony i pilnie strzeżony – gen. Tadeusz Piskor – przebywał wraz z 98-ma – innymi polskimi oficerami i podoficerami – miedzy którymi wówczas byli także inni bohaterowie obronnej kampanii wrześniowej, tacy jak: D-ca obrony wybrzeża – kontradmirał – Józef Unrug i d-ca obrony Helu – komandor – Stefan Frankowski. We wrześniu 1939-go roku – wraz z armią „Lublin” – w jej szeregach – Rokicki – jako żołnierz – brał udział w wojnie obronnej.  W dniu śmierci awangardowego lubelskiego poety – brata Stanisława – Józefa Czechowicza – 9-go września 1939 r. – przeżył najgroźniejsze bombardowanie Lublina, a w dniu następnym, tj. 10-go września 1939 r. – bierze udział w pochówku poległych żołnierzy na polowym cmentarzu wojennym przy Al. Kraśnickiej w Lublinie. Cztery dni później czyli – w dniu: 14-go września 1939 r. – na rozkaz – dowódcy Armii „Lublin” (od: 4-go września) a później – także – Armii „Kraków” (dowództwo gen. objął – z 13-go  na 14-go września) – generała Piskora – wraz z Zapasową 27-mą Dywizją Piechoty – znalazł się w rejonie Kraśnika, gdzie toczyły się zacięte walki z Niemcami. W dniu ataku Rosji na Polskę – 17-go  września 1939 r. – zostaje ranny pod Żółkiewką. W tym także roku – ucieka z rosyjskiej niewoli. Pod koniec działań wojny obronnej powrócił do domu. Od 1940-go r.. – działał w konspiracji. Był więziony przez brutalną, polityczną tajną w Polsce, niemiecką służbę – „kontynuatorkę niemieckiej policji bawarskiej” – erygowaną przez naznaczonego piętnem ludobójstwa – norymberskiego zbrodniarza – gen. Luftwaffe i marszałka Rzeszy – Hermanna Wilhelma Göringa – „Tajną Niemiecką Państwową Policję Polityczną” – „Gestapo” (niem. Geheime Staatspolizei) – wchodzącą razem z niemiecką policją kryminalną (Kripo) – w poczet wyższych służb policji bezpieczeństwa (Sipo) – od 27-go września 1939 roku – i już do końca wojny – kierowaną przez uczestnika konferencji w podberlińskiej willi w Grosser-Wannsee – innego – hitlerowskiego zbrodniarza – SS-Gruppenführera – Heinricha Müllera W styczniu – 1942 roku – Pułkownik Władysław Rokicki – wstąpił do konspiracji w ZWZ-AK w Osinach koło Opola Lubelskiego – pod pseudonimem „Zbyszek” – a następnie do Batalionów Chłopskich. W lipcu – 1944 roku – w Bełżycach, wraz z bratem Czesławem – został aresztowany przez NKWD. W sierpniu – 1944 r. – rozpoczął pracę w Wydziale Kultury Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. W tym czasie był trzykrotnie aresztowany przez UB i NKWD. Obawiając się dalszych aresztowań na ochotnika zgłosił się do Wojska Polskiego. Pod koniec grudnia 1944 roku – skierowano go do II-giej Frontowej Oficerskiej Szkoły Piechoty w Lublinie, którą ukończył w dniu: 15 maja 1945 r. – w stopniu młodszego oficera – podporucznika. Zawodową służbę wojskową pełnił do końca roku – 1946. Po II wojnie światowej – Pułkownik Władysław Rokicki – przez wiele lat działał na rzecz środowisk kombatanckich i Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy Wojewodzie Lubelskim. Został Prezesem Zarządu Lubelskiego Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy Batalionów Chłopskich (BCh). W 1947 roku – rozpoczął pracę w zakładach uspołecznionych, w których pracował do emerytury. Od 1953 roku – zaczął pracować społecznie w komitecie osiedlowym, następnie w organizacjach kombatanckich: „Kole Nr 19 ZBoWiD – Węglin–Konstantynów”, którego to – został prezesem a także w: Stowarzyszeniu Żołnierzy Batalionów Chłopskich – Oddział Nr 2 w Lublinie oraz w: Stowarzyszeniu Oficerów Rezerwy 2 Frontowej Oficerskiej Szkoły Piechoty w Lublinie. Rokicki – był także członkiem Korpusu Weteranów Walk o Niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. W roku 1950 – Pułkownik – zostaje absolwentem Wydziału Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (KUL). Władysław Rokicki – za służbę wojskową, pracę zawodową… Dowiedz się więcej »

Wspomnienie o Władysławie Sławomirze Jurgo ps. „Sławek” 1920-1944, Kawalerze Srebrnego Krzyża Orderu Virtuti Militari

przez | 31 lipca 2019

Bohaterowie walczącego Lublina Władysław Sławomir Jurgo, ps. „Sławek” – Kawaler Srebrnego Krzyża Orderu Virtuti Militari (ur. 09 listopada 1920. zm. 21 lipca 1944). Władysław Sławomir Jurgo, ps. „Sławek”, jeden z bohaterów „Lublina walczącego” – członek tajnych organizacji niepodległościowych – Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW) i Armii Krajowej (AK). Władysław Marian Jurgo, ps. „Sławek” – urodził się 9 li­stopada 1920 r., w województwie łódzkim, w Łas­ku pod Kaliszem. W 1922 r., – jego rodzice przenieśli się do Tczewa. Dzieciństwo i lata szkol­ne spędził w Tczewie – w mieście w którym jego ojciec miał niewielką wytwórnię wód gazowych. Był młodzieńcem wychowanym w atmosferze patriotyzmu, wysportowanym i wszechstronnie uzdolnionym: lubił muzykę i dobrze śpiewał, grał na skrzypcach i kilku innych instrumentach. Od dzieciństwa należał do ruchu harcerskiego a osobiste talenty i zamiłowanie do muzyki – skutecznie i z pasją – wykorzystywał w Harcerskim Zespole Pieśni i Tańca. Następnie ukończył Gimnazjum Ogólnokształcące, planując studia wyższe w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie. Kiedy wybucha wojna –– we wrześniu 1939 r., – podczas tzw. obronnej – „wojny granicznej” – Jurgo opuszcza rodzinny dom i na ochotnika zgłasza się do wojska. Nie wiadomo, w jakiej jednostce i w jakiej formacji służył. Pod koniec wakacji – stracił kontakt z rodziną. W późniejszych miesiącach – Jego rodzina odnalazła się w jednej z niewielkich miejsco­wości pod Łodzią. Wówczas – niewiele wspominał o swoim udziale w kampanii wrześniowej. Po klęsce wrześniowej – trafia na krótki czas do obozu przejściowego – w Bydgoszczy. Gdy znalazł się w kolejowym transporcie jadącym w głąb Trzeciej Rzeszy – pomysłowo wyłamując z kolegami deski z podłogi jednego z wagonów –ucieka wraz z nimi z transportu. Na przełomie lat: 1939 i 1940 r. – „Sławek” – żegna rodzinę i przez „zieloną granicę” – z – „królestwa” – Gauleitera NSDAP i namiestnika (niem. Reichsstatthaltera) – Arthura Greisera ––– najpierw – od: 26 października 1939 r., – Okręgu Rzeszy Poznań (niem. Reichsgau Posen) a później – od: 20 stycznia 1940 r.,– „Kraju Warty” (niem. Warthegau), gdzie dla Polaków – panowały dużo gorsze warunki – Jurgo – dostaje się na teren Generalnego Gubernatorstwa – działając w zamiarze bezpośrednim i destynacją dostania się do Lublina.  Należy od razu wyjaśnić, że – w czasie okupacji niemieckiej do Lublina trafiło wielu mieszkańców Śląska, Pomorza czy Wielkopolski, czyli polskich ziem aktualnie wcielonych teraz – do „Das Drittes Grossdeutsches Reich” – czyli do – „Trzeciej Tysiącletniej Wielkoniemieckiej Rzeszy”. Zostali oni wysiedleni ze swoich domów albo prewencyjnie wcześniej po prostu uciekli – w obawie przed prześladowaniami. Jednym z takich przesiedleńców był właśnie „Sławek”. Jurgo – wstępuje w szeregi „Polski Podziemnej”. Początkowo była to Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW). Po scaleniu NOW z Armią Krajową, przechodzi w szeregi Armii Krajowej, przyjmując pseudonim: „Sławek”. Niewiele dziś jeszcze wiado­mo o tajnej, podziemnej – działalności  Jurgi. Prawdopodobnie od początku zajął się prowadzeniem wywiadu na kolei – ponieważ wiadomo, że zajmował się trudnymi i odpowiedzialnymi działaniami operacyjnymi – w tym – w ramach „kolei wschodnich” (niem. Ostbahn) wnikliwą obserwacją ruchu po­ciągów niemieckich od: 22 czerwca 1941– w ramach operacji „Barbarossa” (niem. Unternehmen Barbarossa) – jadących – „koleją nadwiślańską” – przez Lublin – na front wschodni (niem. Ostfront) – w głąb Związku Radzieckiego. W dniu: 31 października 1943 r., – gestapowcy przyszli po Niego do pracy. Jurgę aresz­towano, po próbie nagłej, brawurowej lecz jednak nieudanej ucieczki. Osadzony za to w katowni „SS” i Gestapo – aresztu/więzienia na Lubelskim Zamku – podległej – Dowódcy SS i Policji – (w dystrykcie lubelskim kolejno: dwóm zbrodniarzom wojennym i ludobójcom: najpierw „Zarządcy do spraw śmierci” –– Austriakowi z Triestu – SS-Grupenführerowi – Odilo Lotario Globocnikowi a później nie mniej „słynnemu”: SS-Grupenführerowi – Jakobowi Sporrenbergowi – bezpośrednio związanemu  z „krwawą środą” – niem. Erntefest – ludobójczą „akcją dożynki”, która miała miejsce na terenie obozu na „Majdanku” – dokładnie w trzy dni po aresztowaniu „Sławka”). Katowany w gmachu – niemieckich wyższych służb policji (Sipo) i służby bezpieczeństwa SS (SD) – „Pod Zegarem” – nikogo nie wydał. Następnie po „ciężkich badaniach” – w Gestapo – podobnie jak inni członkowie zbrojnego podziemia – Jurgo został przetransportowany do więzienia na Zamku Lubelskim, gdzie został skazany na karę śmierci. W dniu: 21 lipca 1944 roku (w piątek) – oczekując na wykonanie wyroku – sam wykonał wyrok na ponad 2-metrowym, osławionym kacie i oprawcy ludności Lublina „ss-manie” – SS-Oberschar­führererze – Tanzhausie. Ten – „SS-man” – ze względu na charakterystyczny, specyficzny wygląd: krępą budowę ciała, ponadnaturalny wzrost, a także zachowanie w tym: zastraszanie, bicie i kopanie więźniów – zwany był „Krową”. Podobnie zresztą – jak wielu członków SS – w tym – „szara eminencja lekarzy-SS” – naczelny i główny lekarz wszystkich niemieckich, nazistowskich obozów koncentracyjnych, doktor medycyny – SS-Standartenführer – Enno Lolling, tak i SS-Oberschar­führer – Tanzhaus – uznawany za – „szarą emi­nencję więzienia na Zamku” – był morfinistą i alkoholikiem. Posuwał się nawet do lekceważenia służbowych poleceń swoich bezpośrednich przełożonych. Podobnie jak wielu członków obozowej załogi na „Majdanku” – był to typ wyjątkowo patologiczny. Funkcjonariusz brutalny – o skłonnościach sadystycznych, który z nie skrywaną satysfakcją i wyraźnym zadowoleniem – obserwował reakcje osadzonych więź­niów na wiadomość o wydaniu na nich wyroku śmierci. W tym właśnie celu – najczęściej osobiście – wyczytywał skazanym na śmierć więźniom sentencję ich wyroków śmierci. Wracając do dnia nagłego aresztowania „Sławka” – to same okoliczności temu towarzyszące  – posiadają również co najmniej „filmowy” – element niezwykłoś­ci. „Sławek” – pozornie w sprawie służbowej – formalnie wezwany do dy­rekcji kolei – według procedury – postąpił prawidłowo – prewencyjnie niszcząc przed­tem wszystkie mogące mieć użytek, czy też dalsze przeznaczenie i nieść ryzyko dla niego i innych – tajne dokumenty operacyjne. Kiedy już na miejscu zorientował się, że oczekują na niego nie zwierzchnicy jego pracodawcy – lecz funkcjonariusze tajnej niemieckiej policji państwowej – „Gestapo” (niem. Geheime Staatspolizei) w Lublinie, niezwłocznie wyskoczył przez okno z pierwszego piętra budynku kolejowego a następnie próbował skutecznie ukryć się w „gąszczu” – wagonów kolejowego taboru. Zorganizowana błyska­wicznie obława – z udziałem – będącego szczególnie od 1942 roku – na wyposażeniu niemieckich służb – środka przymusu bezpośredniego w postaci – specjalnych psów policyjnych – w finale jednak – doprowadza do ujęcia „Sławka”. Władysław Jurgo – miał świadomość nieustannego zagrożenia życia i mówił o tym.… Dowiedz się więcej »

Wspomnienie o Zdzisławie Podkowa (1920-1942), dowódcy oddziału ZWZ w Lublinie.

przez | 15 lipca 2019

Zapomniani bohaterowie walczącego Lublina.       Przeszłość ma oczy szeroko zamknięte. Przez tę wąską szczelinę przeszłość jednak wpływa wodospadem wspomnień do wartko płynącego strumienia teraźniejszości    Zdzisław Podkowa (ur. 1920.07.16., zm. 1942.11.03), jeden z wielkich bohaterów sentymentalnej powieści Igora Sikiryckiego: „Siedmiu Nieobecnych”, zbuntowany, „młody gniewny” – uczeń elitarnego, przedwojennego Liceum Hetmana Jana Zamojskiego, harcerz i członek bohaterskiej grupy Przysposobienia Wojskowego pod dowództwem kaprala Dercza z Liceum Hetmana Jana Zamojskiego w Lublinie z września 1939 r. Dowódca jednego z oddziałów Związku Walki Zbrojnej (ZWZ) działającego na terenie Lublina. Podczas obrony Lublina – prowadził ostrzał z broni ze stanowisk ogniowych na lubelskim tunelu/wiadukcie. Za tajną działalność podziemną – został osadzony na Zamku i  torturowany w lubelskim areszcie wyższych służb policji bezpieczeństwa (Sipo) – czyli: niemieckiej, tajnej służby bezpieczeństwa wywiadu i kontrwywiadu wojskowego – SS (SD), tajnej policji państwowej (Gestapo) i policji kryminalnej (Kripo) – „pod Zegarem”. Nikogo nie wydał. Następnie z terenu obecnego dworca głównego PKP w Lublinie – przewieziony wprost do Oświęcimia i osadzony w nazistowskim koncentracyjnym obozie – KL Auschwitz I „Stammlager” . Po kilku miesiącach w obozie – w dniu: 03 listopada 1942, mając 22 lata – oddał życie za szkolnego kolegę – ginąc męczeńską śmiercią w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Państwowe Muzeum w Oświęcimiu – potwierdziło numer obozowy [LINK] i fakt śmierci męczeńskiej w obozie. Choć brutalna i nieubłagana zwrotnica wojny – na zawsze przestawiła tor Jego życia – to został zapomniany przez historię – a być może, to właśnie tacy ludzie jak – Zdzisław Podkowa – dali także inspirację i odważny asumpt do działań na tym polu – równie odważnym i heroicznym Postaciom i zarazem uciekinierom z obozu w Oświęcimiu – takim jak słynny – Rotmistrz Witold Pilecki, Jego adiutant z bojowego oddziału AK „Osa-Kosa-30” – Stanisław Gustaw Jaster, ps. „Hel”, czy też najsłynniejszy „Uciekinier” z KL Auschwitz I „Stammlager” – żołnierz AK – honorowy obywatel Tczewa śp. – Kazimierz Piechowski (w obozie, jako nr: <niem. Haftling> 918). Zdjęcie i wspomnienie Zdzisława Podkowy – ukazało się także w „Lubelskiej Księdze Oświęcimskiej” Sławomira Litwińskiego, wydanej w 2005 roku pod patronatem Prezydenta Miasta Lublina – mgra Andrzeja Pruszkowskiego i JM Rektora KUL ks. prof. dr hab. Stanisława Wilka. „Nic nie jest zapomniane”. I nigdy nie będzie. Cześć Jego  Pamięci !!!   Adam Podkowa „Przewodnik Inspiracji” UML, turystyczny przewodnik miejski po Mieście Lublinie, przewodnik po Państwowym Muzeum na Majdanku w Lublinie, Partner 8-mej edycji Sezonu Lublin 2019 r.

Staszewscy – szkic do dziejów chłopskiej rodziny

przez | 4 czerwca 2017

Opracowanie, którego pełny tekst (40 str.) w posiadaniu autorki, ukazuje w zarysie dzieje chłopskiego rodu z terenu Lubelszczyzny. Wykorzystano rozmowy z żyjącymi członkami rodziny Staszewskich, akta metrykalne parafii Dys, św. Mikołaja i św. Agnieszki w Lublinie, monografię gminy Wólka autorstwa Elżbiety Roli oraz dawne i współczesne fotografie. Włączony do „Szkicu” tekst „Na podstawie zapisków naszej Mamy” opracowała w 2016 roku Krystyna Staszewska.   Rozdziały : Wstęp Łucja, Krzysztof i ich syn Aleksander Wincenty Maciej Staszewski Pokolenia synów, córek i wnuków Wincentego –  Wawrzyniec Staszewski –  Andrzej Staszewski –  Agnieszka Staszewska Olszewska –  Franciszka Staszewska Galant –  Józef Staszewski Świdnik Duży – miejsca, domy, ogrody Staszewskich i Skowronków. Pierwsi odnalezieni w aktach metrykalnych przodkowie rodziny, Łucja i Krzysztof Staszewscy zamieszkiwali w drugiej połowie XVIII wieku na Czwartku w Lublinie w jurydyce karmelitów, a następnie we wsi Tatary koło Lublina, tu urodziły się w latach 1779-1786 ich dzieci, po czym przeprowadzili się do wsi Rudka Kozłowiecka, par. Dys. Ich najmłodszy syn Aleksander, urodzony w roku 1783, jest przykładem pauperyzacji większości chłopów terenu Lubelszczyzny w  XIX wieku – od „włościanina”, „cieśli”, do „wyrobnika”. Dwukrotnie żonaty, ojciec dwanaściorga dzieci  ( prawdopodobnie ośmioro dożyło wieku dorosłego) nie doczekał poprawy ich losu, zmarł w wieku 63 lat jako „szynkarz w Pliszczynie”. Owdowiała żona  Klara z Lipskich, wyrobnica, miała na utrzymaniu najmłodszego syna Wincentego, którego osierociła w 1855 roku, gdy miał lat szesnaście. Chłopaka  przygarnął  przyrodni brat Wojciech, gajowy w Świdniku Dużym, zatrudniony od paru lat w folwarku, będącym uposażeniem lubelskiego szpitala św. Wincentego a Paulo (szarytek). Dzieje Wojciecha i jego rodziny zasługują na oddzielne, obszerniejsze niż w „Szkicu” opracowanie . Wincenty,  prapradziad piszącej te słowa, po okresie służby w folwarku lub u bogatszych gospodarzy w Świdniku Dużym, ożenił się z córką ”rolnika, włościanina”- Józefą z Szewczyków,a po jej śmierci z Agatą Grzesiakówną. Z pierwszego małżeństwa miał troje, z drugiego ośmioro dzieci;  dorosłość osiągnęło tylko pięcioro. Rodzina utrzymywała się z ziemi, którą wniosły w posagu żony Wincentego. Z pewnością był zdolny i zaradny; mimo braku szkoły w młodym wieku został ławnikiem gminnym. W dokumentach APL dotyczących spraw włościańskich znajdują się dowody kilkuletniej „walki” Wincentego o sprawiedliwy przydział poserwitutowego lasu. Ze wspomnień rodzinnych oraz faktu, że wykształcił najmłodszego syna, wynika że stał się gospodarzem zamożnym. Dzieci Wincentego uczęszczały do szkoły powszechnej w Świdniku Małym. Najstarszy, Wawrzyniec również został ławnikiem, a nawet w latach 1903-1905 pełnił obowiązki wójta gminy Wólka. Gospodarował na roli w Świdniku Dużym, podobnie jak trójka średniego rodzeństwa. Drugi w kolejności – Andrzej Staszewski, pradziadek autorki, odziedziczył dom po rodzicach niedaleko „Stawiny”, ożenił się z Józefą Niedziałkówną z Biskupia i prowadził gospodarstwo rolne. Jego potomkom  w „Szkicu” poświęcono najwięcej miejsca. Dwie córki Wincentego – Agnieszka i Franciszka, wyszły bardzo młodo za mąż za rolników, urodziły dzieci, ale obydwie nie żyły długo; Agnieszka Olszewska lat czterdzieści siedem, Franciszka Galant – trzydzieści dziewięć. Historia życia najmłodszego syna Wincentego Staszewskiego i Agaty z Grzesiaków  – Józefa, jest autorstwa jego córki Krystyny Staszewskiej. Opracowana na podstawie zapisków  matki – Józefy z Malawskich, opowiedziana barwnie i zajmująco, stanowi serdeczny dowód upamiętnienia żywota człowieka niezwykłego, o którego losie zadecydował mądry wybór (i możliwości bytowe) ojca, by zdolnego chłopaka wysłać do szkół. Józefa, jako studenta Politechniki w Petersburgu, przekształconej  w 1915 w szkołę wojskową, wcielono do carskiej Gwardii Oficerskiej. Dalsze dzieje młodego człowieka to dramatyczne losy w rewolucyjnej Rosji , trudna droga do Polski – do Świdnika Dużego, następnie do Lublina, Krasnegostawu, Gliwic, gdzie osiadła część rodziny. Wincenty nie dożył powrotu syna z młodą żoną z Rosji, zmarł w 1918 roku. Niemal sto lat później wnuk Wincentego a syn Józefa, obecnie Waldemar Staszewski, obecnie dziewięćdziesięcioletni, w ostatnich latach zapisał wspomnienia rodzinne – wczesne dzieciństwo spędzone w w Świdniku Dużym, wyjazd  rodziny „za chlebem” do Lublina i Krasnegostawu przed  drugą wojną światową, przeżycia wojenne (głównie w Krasnymstawie). Dar literacki, charakteryzujący również rodzeństwo Waldemara, sprawił, że przeszło pięćsetstronicowy tom czyta się z zainteresowaniem, a momentami z rozbawieniem, bo autorowi oprócz nadzwyczajnej pamięci dopisuje dowcip. „Szkic” kończy opis miejsc i domów w Świdniku, gdzie zamieszkiwali Staszewscy. Znikają one z krajobrazu wsi, zastępowane przez współczesne budynki, uprawy, ogrody, tak jak znikł pył wiejskiej drogi, obecnie asfaltowej. Stara szosa mełgiewska z „kocich łbów”, którą Staszewscy, Skowronkowie, Olszewscy, Galantowie, Kisielowie jeździli furmankami do kościoła św. Mikołaja i św. Agnieszki  na Kalinowszczyznę i na targi do Lublina, biegnie dziś nieopodal, blisko  najmłodszego w Europie lotniska. W załącznikach drzewo genealogiczne, fotografie, kopie dokumentów archiwalnych.   Fot. 1 Uczniowie Szkoły Powszechnej w Świdniku Małym, r.1930 – 1932 ? Wg Waldemara Staszewskiego z Gliwic fotografię wykonał Jego ojciec albo matka, on sam na kolanach nauczycielki (?)            Wg Honoraty Kołtunik z d. Tkaczyk : I rząd (siedzą na ziemi, od lewej) : Marian Krzysiak, Stanisława Kołtunik/Kamińska, Barbara Jaszczak, Antonina Szewczyk albo Jerzy Staszewski, Wójtowicz II rząd : Wanda Toruń/Jakubas, Kazimiera Kisiel/Puszka, Flis, Aniela Lipiec, Aniela Olszewska/Toruń, Irena Bednarczyk, Kazimiera Kręglicka, ?Salerek, Aleksandra Szewczyk,Zofia Bicz/Małaj III rząd : Maria Wrona/Stawecka, Marianna Nowacka/Tatara, Helena Bicz, Helena Wójcik/Skiba, nauczyc. Tomalanka?, ? , Marianna Kołtunik/Krzyzanowska, Czesława Świda/Matysiak, Aniela Kosior/Ryś IV rząd : Matysiak, Sobczyk, Antoni Kowalczyk, Matysiak, Józef Jakubas, Józef Tkaczyk, Stefan Dybkowski, Jan Jabłoński, Józef Skiba V rząd : ?, Stefan Choina, Jan Niedziałek, Franciszek Skrzypek, ?, Michał Bicz, ?, ?, ?, Stanisław Kosior, Michał Wójcik   Fot. 2 Dziewczyna ze Świdnika Dużego ok. 1920 r. , Agnieszka Staszewska/Olszewska ?   Fot. 3 Mieszkańcy Świdnika Dużego ok 1935 ( w środku , z koralami, Marianna Staszewska/Gębka)

Tabela powinności wsi Brzostówka z 1765 roku.

przez | 11 kwietnia 2017

Brzostówka – wieś położona w województwie lubelskim, w powiecie lubartowskim, w gminie Serniki. Współcześnie Brzostówka jest samodzielną parafią.w okresie wcześniejszym należała do parafii Ostrów Lubelski. Inwentarz Wsi Brzostówki i Młyna Prokopskiego spisany z 1765 Imię i nazwisko Pole Sprzężaj Dni Owies Drób Jaja Czynsze Płosy Woły Konie Ciągłe Piesze Korce Ćwiert Gęsi Kapł. Szt. zł. gr. Kazimierz Podkłowski 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Jan Tkaczyk 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Błażek Brzewuski 1 1 – – 2 – – – – – – Mikołaj Balikij 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Tomek Mazurek 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Jan Pylak 1 1 1 Włodarz Maciek Gątarczyk 1,5 2 1 Gumienny Maciek Florek 1 2 – – 2 – – – – – – – Bartek Czerwonka 1 2 – – 2 – – – – – – – Antek Furmaniak 1,5 Bartnik Jakub Florek 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Wojtek Chłopas 0,5 2 – 1 – – – – – – – – Jan Wróbel 1,5 2 1 1 – – 2 1 – 4 – 20 Maciek Giemielak 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Wach Giemielak 1,5 2 1 1 – – 2 1 – 4 – 20 Tomek Palikij 0,5 2 – 1 – – – – – – – – Antek Chłopas 0,5 – – – 2 – – – – – – – Gasper Grzyb 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Antek Mazurek 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Sobek Czerwonka 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Jan Dłubianka 0,5 2 – – 1 – 1 0.5 – 2 – 10 Piotr Zagródka 0,5 2 – – 1 – 1 0/5 – 2 – 10 Koźlicha wdowa 0,5 – – – 1 – – – – – – – Kazimierz Chudziak 1,5 1 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Tomek Florek 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Jakub Turczyn 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Józef Olszewski 1,5 2 1 1 – – 2 1 – 4 – 20 Jakub Burlik 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Karol Szymaniuk 1,5 1 – 1 – – 2 1 – 4 – 20 Marcin Florek 1,5 2 Nowo osiadły Maciek Chudzik 1,5 2 1 1 – – 2 1 – 4 – – Gasper Jazgarski 0,5 – – – 2 – – – – – – – Szymek Mąka 1,5 2 – 1 – – 2 1 – 4 – – Bartek Paluch 0,5 Gajowy Komornice Bazylicha Koźlicha Mikołaycka Ci Poddani którzy są w Leniach wyrażeni powinni prócz powinności w tychże Leniach wyrażonych każdej od. św.  Wojciecha do św. Marcina dzień pieszy odbyć. Także każdy z półtorej płusy dwa dni, a z pół płusy dzień tłoki do żniwa odbyć.   [przyp.red] Miara staropolska 1 Płosa = 12 zagonów ziemi